Fotografia

Jakaś reminiscencja dawnych lat.  W swoim zasobie mam aparat fotograficzny Kiev 88, a pod choinkę dostałem od córki START-a 66S. Lubię te aparaty, może z powodów sentymentalnych, a może dlatego, że zrobienie zdjęcia analogiem wymaga głębokiego zastanowienia się, czy na pewno chcemy zużyć jedną klatkę błony fotograficznej, a klatek jest tylko 12 i jeszcze trzeba użyć trochę szarych komórek, żeby prawidłowo ustawić warunki ekspozycji.

Na razie START jest po konserwacji w warsztacie fotograficznym. Załączone zdjęcie to wynik sprawdzenia START-a na spacerze w czasie świąt. Nie wiem jak długo był nieużywany ten aparat, a ruszył, jak to się mówi, z pierwszego kopa. Stara dobra technika i jeszcze co ważne polska, bo były kiedyś takie czasy, że produkowaliśmy aparaty fotograficzne zaprojektowane przez polskich inżynierów.

Kiev jest po  konserwacji i przeglądzie w zaufanym warsztacie fotograficznym. Mam w zapasie parę rolek filmów 120 i parę pomysłów na ich wykorzystanie. Zobaczę jak będę dysponował czasem to zrobię sobie plener. Nie jest to prosta sprawa jak trzeba trzymać w garści pięć kilogramów radzieckiej techniki (aparat + tele).

STYCZNIOWE POSZUKIWANIE KOLORÓW

Styczeń był szary, ciemny i nie podnosił życiowego entuzjazmu. Parę razy wychodziłem z aparatem w nadziei, że uda mi się znaleźć jakiś ciekawy kadr. Niestety w przyrodzie dominuje teraz szarość i jeszcze przy grubej powłoce chmur pogłębia się. Trzeba było poszukać innego kierunku działania. Kiedyś dostałem w spadku kilkanaście starych aparatów i obiektywów. Przejrzałem te fanty i odkryłem, że wśród nich są stare radzieckie obiektywy, które można by sprawdzić jak się zachowują w kontakcie z cyfrową puszką.

Do Olympusa E510 podłączyłem obiektyw Jupiter-9, znalazłem ładnie kwitnące róże i korzystając z światła od okna zrobiłem parę kadrów. Przy okazji przypomniałem sobie jak to jest pracować z manualnym obiektywem. Teraz, kiedy automatyka aparatu pilnuje, żeby nie udało się nam coś sknocić powrót do manualnego pilnowania ostrości, przysłony i czasu wydaje się czymś egzotycznym

Drugim obiektywem, który sprawdzałem był Mir-1B. Niestety światło z okna już uciekło i musiałem kombinować z tym, co mi oferował żyrandol. Patrząc na te fotki wydaje mi się, że obiektywy te można wykorzystać. Plastykę mają bardzo przyjemną, trochę miękko rysują, co w dobie pogoni za ostrością jak żyleta, daje dobry efekt.

Wiosna, wiosna, wiosna ...

Największe bogactwo, to robienie tego co kochasz

Projekt i realizacja: KJ

Kontakt

Projekt i realizacja: KJ

Scroll to Top